Do lekkości wciąga nas krąg,
pozwalając rozkładać skrzydła
aurom ciał niebiańskich,
tuląc je do swej pierwotnej formy,
jaka była, zanim tu byłeś.
Do lekkości wciąga nas krąg,
pozwalając ulecieć myślom
w bezprzestrzenne przestrzenie,
w czas bez czasu,
by myśleć inaczej,
jak istota nowa,
istota nadchodzącego eonu.
Do lekkości wciąga nas krąg,
by serce przekraczało
swe dotychczasowe granice,
by przebaczać niemożliwemu do przebaczenia,
by kochać niemożliwemu do pokochania.
Bo takie jest prawo kręgu,
tej doskonalej lekkości,
uskrzydlającej i porywającej,
nas w dotychczas nie nasze,
najbardziej nasze,
obcego ku naszej bliskości,
ku nam samy nowym.
Stoi na łące,
dniem i nocą,
niby tylko taki sobie kamienny krąg,
i nie śpi, łączy niebo i ziemię,
i do lekkości wzywa wszystko,
na co rzuca cień swej niewidzialnej
lekkiej, białej aury.
J-M Kwiatkowski, 22.08.2024